Temat, w którym Europa bije Stany na głowę to banki. System płatniczy tutaj jest opóźniony do naszego o 10 lat. System czeków, który tutaj ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze jest dla nas totalnie nie do przyjęcia. Bieganie wszędzie a książeczką, która zastępuje gotówkę? Po co? Dlaczego? Jest to dla mnie niezrozumiałe.

Nie da się tutaj żyć bez karty kredytowej i to jest chyba przyczyna tego, że społeczeństwo jest zadłużone. Cały system gospodarczy oparty jest na punktach kredytowych, który uzyskuje się za płatności. Pisałam już o tym, że punkty są potrzebne cały czas, a nie tylko jak chce się kupić dom czy auto na kredyt. Konieczne są przy zawieraniu wszystkich umów: telewizja, telefon. Bez punktów jest to możliwe, ale płaci się 2 razy tyle. Więc wszyscy chcą mieć punkty. Więc wydają pieniądze.

Płatności kartami są więc oczywiście bardzo popularne, ale nie ma mowy o płatnościach zbliżeniowych. A płacenie telefonem? Chyba nawet nie są w stanie w to uwierzyć, że takie systemy występują. Myślę, że wiele ograniczeń wynika z mentalności amerykanów. Oni oczekują od instytucji, że będą myślały za nich i zabezpieczały wszystko.

Wyobraźcie sobie, że jak wyjedziecie z miasta, nie mówiąc już z kraju, w którym mieszkacie i nie zgłosicie tego w banku to na 99 % wasza karta zostanie zablokowana, bo bank zakłada, że ktoś ją ukradł. Jedziemy na wakacje i zapomnimy o telefonie do banku. Miłych wakacji J. Nie do pomyślenia w Polsce. Jak zgłoszę, że ukradli, to wtedy bank działa. To ja jestem odpowiedzialna za swoją kartę.

Nam bank już chyba 3 razy zablokował karty. Przyczyny są dla nas nie do ogarnięcia.

Mamy konto i na nim nasze pieniądze. Mamy kartę płatniczą, czyli nie można wziąć z niej więcej pieniędzy niż mamy, ale pani w banku stwierdziła, że nie wie czy Arek dalej pracuje i zablokowała nam konto. Niemożliwe? Co ją to obchodzi? To nasze pieniądze. I co z tego? A tutaj nikt się temu nie dziwi.

Trudno się przyzwyczaić do tych zwyczajów i nie denerwować się, ale cóż, praktyka czyni mistrza.

 

A przy okazji myślę, że znalazłam najmniejszy bank na świecie. Ktoś widział mniejszy?