Muszę przyznać, że cały czas myślałam, że Polska to dla Amerykanów nieodgadnione miejsce na mapie gdzieś daleko. Tak się pokazuje ich we wszystkich programach, że na proste pytanie dotyczące Europy odpowiadają niestworzone historie. A tutaj spotkało mnie zaskoczenie. Na pytanie skąd jesteś? Odpowiadamy z Polski. I bardzo często jest to wstęp do rozmowy, bo wiele osób coś tam wie o Polsce. Odpowiedzi które usłyszałam, to np. Mam sąsiadów Polaków mają na nazwisko Czajkowscy. Moja córka pół roku studiowała w Wiedniu i dzięki temu udało jej się zwiedzić Polskę. Wy tam macie bardzo dobre jedzenie, pyszne pierogi. Moja babcia była Polką. Zwiedzałam kilka razy Europę i byłam w Berlinie to niedaleko.

Naprawdę nie spodziewałam się tego. A jest to przyznaję bardzo miłe. Jesteśmy postrzegani bardzo pozytywnie. Oczywiście pewnie zmienia się to w zależności od miejsca w Stanach i zupełnie inaczej jest w Chicago, ale tutaj na naszym południu nie spotkałam się z jakimś negatywnym skojarzeniem.

Niesamowite było to jak Polska pierwszy raz objawiła mi się podczas zakupów. Był to mój kochany półmisek bolesławiecki, który znalazłam w TJ Maxxie, ale na tym nie koniec.

Kupiłam sobie książkę kucharską z daniami light a tam przepis na pierogi z kapustą. Wprawdzie punkt pierwszy brzmiał, kupić mrożone pierogi z ziemniakami i cebulą, czyli tak naprawdę przepisu na pierogi nie było, ale pierogi były.

Zwieńczeniem była kiełbasa, którą znalazłam ostatnio. Kielbasa!!! Pisana prawie po polsku. I nie jest to produkt skierowany do Polaków, bo jest ich w tej okolicy niewielu.

Tak więc, Polacy nie gęsi i swój język mają. A okazuje się również że mamy tradycję i produkty znane na całym świecie. Ta dam.